Jedna z najpiękniejszych i najpopularniejszych wysp Grecji. Pełna kontrastów i magii. Przeplata tradycję i piękno zarówno kulturową jak i historyczną. Legenda głosi, że sama nazwa pochodzi od syna mitologicznego króla Dardanosa, który przybył na wyspę i tu się osiedlił. Natura hojnie obdarzyła wyspę. Plantacje winnic, rozległe gaje oliwne, drzewa cytrusowe. Najbardziej zalesione wzgórza, dzikie wybrzeża i urokliwe plaże. Wyspa z jednej strony górzysta (zachód i północ) z drugiej płaska (wschód i południe). Górzysta część wyspy to dziewicza przyroda w otoczeniu skalistych gór zapewnia wiele wrażeń. Pełno tu serpentyn i stromych zjazdów. Kierując się w stronę morza, napotykamy wielkie klify i strome urwiska. Wschodnie wybrzeże to mnóstwo złocistych plaż i zatok. Zakynthos ( Zante) jest trzecią co do wielkości wyspą na morzu Jońskim. Potrafi swoim pięknem zachwycić niejedno wybredne oko. To również ojczyzna greckiego poety Salomona. Malownicze wioski, kościoły, klasztory, ruiny zamku ale i oryginalna kuchnia z muzyką w tle o miłości.
Znajduje się na niej słynna Zatoka Wraku. Wymieniona w rankingu najpiękniejszych plaż świata. Położona na północno- zachodnim krańcu wyspy. Dotrzeć można do niej drogą lądową, aby podziwiać ją z dwustumetrowego klifu. Majestatyczny widok dosłownie zapiera dech w piersi i trudno jest opisać słowami tak poetycko przeplatane odcienie turkusu na Morzu Jońskim- to trzeba zobaczyć! Nieco niżej taras widokowy na plażę Navagio. Również i to stanowisko spełnia oczekiwania tego pięknego miejsca ale nasycenie widokiem dopełnia się na klifie a to zaledwie krótka wyprawa spacerkiem. Z Porto Vromi udamy się drogą morską bezpośrednio na plażę, trwa ona około 15-20 minut. Stoi na niej porzucony wrak przemytniczego statku, który rozbił się w zatoce w 1982 roku, i który również posiada swoją niejedną legendę. Jednak z bliska nie robi on aż takiego wrażenia, jak z góry. Zardzewiały, dużych kształtów kawałek wraku prosi się o pamiątkowe zdjęcie, już chyba z litości. To nadzwyczajne miejsce oszałamia lazurem morza i bielą rozgrzanego piasku, otoczone z obu stron wapiennymi ścianami łamiącymi się w zakole.
To kolejne urokliwe miejsce, którego nie można pominąć. Dostać się tam można z Przylądku Skinari. Znajduje się na nim malowniczy i kameralny port z którego odpływają niewielkie łodzie, motorówki oraz statki ze szklanym dnem. Idealny ich rozmiar sprawia to, że z łatwością mieszczą się we wnętrzu grot oraz pomiędzy skalnymi łukami. Najlepsze na taki rejs są godziny około-południowe, to właśnie w tym czasie promienie słońca tworzą spektakularny efekt wizualny. Wyżłobione przez wodę jaskinie, które można podziwiać z bliskiej odległości- zwane Błękitnymi Grotami w rzeczywistości takie są. Porośnięte stopniowo rafą koralową o różnych barwach, które błyszczą, jak dobrze wyszlifowane diamenty, tworząc niepowtarzalne tęczowe kolory i potrafią oczarować w mgnieniu oka.
Ale to nie koniec morskich atrakcji! Stąd wodnym szlakiem można dostać się do Grot Keri ( Keri Caves) aby podziwiać kolejne cuda natury. Jaskinie o najwyższych klifach na wyspie w kształcie pięknych łuków. Tu można zażyć kąpieli w przezroczystej wodzie – po prostu, wyskakując za burtę. Morze jest bardzo zasolone i unosi ciało na powierzchni bez zbędnego wysiłku i strachu przed utonięciem. A jest głęboko! Dopływamy również do przylądka Marathonissi Cave– bezludnej wyspy. Tutaj też znajduje się miejsce, gdzie żółwie Caretta caretta składają swoje jaja. Sama wyspa obserwowana z oddali przypomina kształtem żółwicę i stanowi jedną z głównych plaż lęgowych. Najwięcej statków na ten rejs wypływa z Agios Sostis, Limni Keri, Agios Nikolagos.
Nie można też zapomnieć o morskich żółwiach Caretta caretta, które są kolejną i w dodatku żywą wizytówką wyspy. Żółwie pływają samotnie. Można je wypatrzeć nieopodal portu, kiedy to wynurzają się na powierzchnię aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Miejscowi czują się bardzo dumni, że właśnie terytorium Zakynthos żółwie wybrały za swój dom. Właśnie tu jest ich najwięcej z pośród innych Greckich wysp. Żółwie objęte są ochroną. Wolontariusze oznaczają miejsca złożonych jaj. Następnie po okresie wylęgowym pomagają maleńkim Caretta caretta dotrzeć do morza aby później, jako dorosłe już gady, mogły wynurzać się na powierzchnie wody, ciesząc oko jej mieszkańców i nie tylko. To dla nich wstrzymuje się loty. Nakładane są też ogromne kary grzywny za nieprzestrzeganie zasad przez plażowiczów. Na wyspie znajduje się również szpital dla żółwi dostępny dla turystów.
W miejscowości Exo Chora rośnie najstarsze drzewo oliwne. Jego wiek sięga dwóch i pół tysiąca lat i nadal wydaje obfity i dorodny plon. Legenda głosi, że pierwszą sadzonkę z drzewem oliwnym podarowała grekom sama Atena, która uratowała ich od niedostatku i z czasem przyczyniła się do ich dobrobytu. Korzeń drzewa pobudza wyobraźnię a przedziwne jego kształty zachwycają oko. Na stoiskach nieopodal drzewa oliwnego, miejscowi małej wioski sprzedają swoje wyroby. Godne polecenia są mydełka na bazie oliwy z oliwek, dostępne o różnych kształtach i kolorach, doskonałe na prezent i do własnego użytku po których skóra nie potrzebuje dodatkowego nawilżenia kremem do ciała. Dostępny jest również olej z zabytkowego drzewa oliwnego, suszone zioła, miód z dodatkiem skórki pomarańczy, nalewki o różnych smakach: cytrynowa, różana i wiele innych artykułów spożywczych oraz pamiątek. W zasięgu wzroku uwagę przykuwa czerwony dom, który zasługuje na pamiątkowe zdjęcie.
Kameralna Wyspa ślubów, która do 1633 roku stanowiła część linii brzegowej Zakynthos. Trzęsienie ziemi oderwało skrawek lądu, tworząc odrębną niewielkich rozmiarów wysepkę do której można dostać się łodzią lub przespacerować po drewnianym mostku. Znana jest również pod nazwą Agios Sostis (Świętego zbawcy), która użyczyła swoją nazwę pobliskiej miejscowości. Charakterystyczne dla niej są białe chusty powiewające na wietrze. Idealne miejsce dla obiektywu, plażowania, oraz sakramentalne- tak.
Zatoka Xigia mała kameralna plaża otoczona z jednej strony stromą skalistą ścianą z drugiej na otwartej przestrzeni można podziwiać małe groty oraz urokliwe skały. W okolicy czuć zapach siarki dość intensywnie, ale nie trwa to długo. Uzdrawiająca moc tego miejsca szybko go rekompensuje i zapach zwyczajnie znika mimo że nadal jest obecny. Miejscami chłodne źródło siarkowe słynie ze swych leczniczych właściwości i zbawiennego wpływu na skórę. Zmniejsza cellulit i poprawia jędrność. Jednym słowem- odmładza. Przynosi ulgę przy artretyzmie, reumatoidalnych schorzeniach i wpływa pozytywnie na wszelkie alergie skórne. Nawet po zażyciu 30-to minutowej kąpieli, w kolorze wody błękitno – mlecznej, ciało wydaje się bardziej zbite i rześkie. Przed wejściem na plażę najlepiej nie zabierać ze sobą metalowych przedmiotów ze względu na duże stężenie siarki – mogą one ulec uszkodzeniu przy dłuższym pobycie na plaży. Srebrna biżuteria w kontakcie z siarką czarnieje.
Największy i najbardziej wysunięty do przodu punkt widokowy znajduje się w Kambi. Tu wzniesiony jest krzyż naznaczony krwią Zakintyjczyków… To kameralne miejsce, gdzie można rozkoszować się nie tylko kuchnią grecką ale i rozległymi widokami. Słodki deser nie jest w tym miejscu konieczny! Odcienie morza, wysokie klify i wyżłobione przez wodę niewielkie groty – delektują podniebienie, a monumentalny zachód słońca dopełnia nasycenie – panoramą tego miejsca.
Każdego roku przybywa ich coraz więcej i więcej – przyroda jest ruchoma i czasem niewielkie obsunięcie się skały potrafi odkryć nowy przylądek. Na Zakynthos jest wiele dzikich plaż, a te odosobnione miejsca przyciągają miłośników dobrych ujęć, kusząc swoim niepowtarzalnym urokiem. Nie brakuje i tych bardziej znanych, zagospodarowanych perfekcyjnie na potrzeby klienta na których wypoczywają tłumy turystów. Każdy z nas, bez problemu znajdzie coś dla siebie.
Te najbardziej popularne na wyspie to:
Przetrwał on trzęsienie ziemi, które nawiedziło wyspę w 1953 roku. To tutaj Święty Dionizos- patron wyspy, spędził czterdzieści lat swojego życia. Z tym miejscem związana jest również pewna legenda, która swoim rozdźwiękiem sprawiła, że święty uważany jest za symbol głębokiego przebaczenia. Ale zanim opat Dionizos pojawił się w monastyrze, cofając się do odległej przeszłości ( 200 lat), dowiadujemy się, że monastyr został wybudowany ku czci Matki Boskiej, która właśnie w tym miejscu miała swoje objawienie.
Cała wyspa jest typowo krajobrazowa. Na próżno szukać na niej historycznych zabudowań, wiele z nich uległo zniszczeniu po feralnym trzęsieniu ziemi w 1953 roku. Na całej jej powierzchni jest ich znikoma ilość, jak i w samej stolicy znajduje się mała liczba zabytkowych miejsc. Tu znajduje się największy port na wyspie przy którym cumują ekskluzywne jachty… Usytuowane przy brzegu, tawerny, restauracje, zachęcają do odpoczynku i degustacji miejscowej kuchni zaś urokliwe uliczki kuszą do spacerów lub do przejażdżki dorożką. Poza pamiątkowymi straganami, co jeszcze warto zobaczyć w stolicy?
Przy placu Świętego Marka ( Agiou Markou) znajdują się:
Godny uwagi jest również Kościół Świętego Dionizosa w którym znajdują się relikwie świętego. Przy odrobinie szczęścia można zobaczyć otwartą trumnę z ciałem, które to bardzo dobrze się zachowało. Święty jest kultywowany po dziś dzień. Ku jego czci odbywają się na wyspie dwa święta 17go grudnia w rocznice jego śmierci oraz 24go sierpnia na pamiątkę dnia przeniesienia relikwii Dionizosa ze Strofades na Zakynthos. Obchody każdego z nich są niezwykle huczne i trwają trzy dni. Dzwonnica w stylu weneckim, obok Kościoła pod wezwaniem Świętego Dionizosa.
Nie korzystaliśmy z niej, choć w tradycji naszych wyjazdów obowiązkowo wsiadamy w autobus – tak dla rozrywki. Nieraz odniosłam wrażenie, że ludzie ugrzęźli na przystanku autobusowym. Oczywiście widnieje tabliczka informacyjna z godzinami, ale jest nie aktualna bądź błędna. Autobus kursuje, jak chce. Czym to jest uwarunkowane? Nie wnikałam. Więc trzeba mieć trochę szczęścia aby zabrać się komunikacją miejską do innej miejscowości. Dla jednej osoby taki transport jest opłacalny na tabliczce widnieje 1,80 euro za przejazd ( pod warunkiem, że cena jest aktualna) Natomiast dla większej grupy osób czy licznej rodziny, taksówka będzie lepszym rozwiązaniem po przeliczeniu ceny za bilet.
Wybór zakwaterowania to sprawa bardzo dyskusyjna i również indywidualna. Każdy próbuje dostosować sobie nocleg do własnych potrzeb. Jedni z nas lubią wygrzewać się na słońcu od rana do wieczora na hotelowym dziedzińcu, innych ograniczają małe dzieci…Lokalizacja, standard… Każdy ma swoje wymagania zależne od wielu czynników. All inclusive brzmi obiecująco… Są też tacy, którym potrzebne jest tylko łóżko, czajnik, klimatyzacja i prysznic. Ja wybrałam nocleg w miejscowości Argassi – Noula Studios. Spokojne miejsce i piękne wschody słońca. Zlokalizowany na samym początku drogi wjazdowej do centrum miasteczka od strony stolicy Zakynthos. Wyżywienie we własnym zakresie. W każdym z pokoi znajdował się aneks kuchenny, więc bez problemu można było coś sobie przyrządzić. Wybrałam takie miejsce ze względu na to, aby moją liczną rodzinę (w sumie 5 osób) nie ograniczał posiłek. Znam poranne nawyki moich nastoletnich dzieci. (Ciężko je dobudzić na śniadanie). I z racji tego, że znikaliśmy na całe dnie, więc taka forma najbardziej mi odpowiadała. Dostaliśmy dwa pokoje z oddzielnymi wejściami, gdzie dzieliła nas tylko ściana a przez taras mogliśmy podawać sobie niezbędne rzeczy. Tym sposobem dostaliśmy z mężem odrobinę prywatności. Nie musiałam z samego rana potykać się o buty dzieci, ani sprzątać porozrzucanych gadżetów… ale i tak były one pod ścisłą kontrolą rodzicielską. Właściciele małego hotelu bardzo pomocni i przyjaźni- czułam się jak w domu. Pokoje były sprzątane codziennie, basen również. Od pobliskiego marketu z podstawowym zaopatrzeniem dzieliła nas krótka odległość ( jakieś dwie minuty spacerkiem). Do centrum mieliśmy zaledwie pięć minut. Droga nad morze to kwestia przejścia na drugą stronę ulicy. Wszędzie blisko.
Nie musisz się martwić o pośrednika- sami Cię znajdą! Przechadzając się uliczkami po centrum miasteczka, co kilkanaście kroków, widać oklejone ściany z kolorowymi folderami. A kiedy zbliżysz się do punktu sprzedaży wystarczająco blisko i zostaniesz zauważony przez sprzedawcę wycieczek -trzymaj się za portfel. Po chwili rozmowy, poczujesz na sobie pewien dyskomfort a w głowie zamęt. Otrzymasz do ręki dużą ilość folderów i masę słownych ofert przedstawionych w telegraficznym skrócie: zachwalanie rejsów i super promocje. Skorzystałam spontanicznie z jednej z tych ofert tylko dlatego, że na wykupioną wycieczkę z innego biura (z polecenia przyjaciółki) zanim jeszcze przyleciałam na wyspę, musiałam poczekać.
Porównanie, co do jakości usług.
Wycieczka na którą wybrałam się spontanicznie z rodziną aby zobaczyć słynne żółwie, jak dla mnie nie była ona organizacyjnie dopracowana do końca. Nie jestem wybredna a karta do bankomatu dodaje mi pewności, ale pomimo tego w obcym dla mnie miejscu czułam się pozostawiona przez dłuższy moment na pastwę losu. Kiedy autokar przywiózł nas do portu rozglądałam się za przewodnikiem – którego nie było. Kilka minut dezorientacji… W tym miejscu jest kilka przystani skąd odbywają się rejsy na żółwie- gdzie jest ten właściwy dla nas? W międzyczasie na parking dojechało kilka autokarów z turystami i wszyscy zmieszali się w tłumie. Nawet nie zdążyłam zapamiętać twarzy ludzi, którzy na kolejnych przystankach wsiadali do naszego autokaru. Zdezorientowana ruszyłam za ludźmi, których wskazał mi mój mąż- na zasadzie oni wiedzą? … Po dłuższej chwili przypłynął statek, który oznaczony był nazwą biura podróżny od którego kupiliśmy bilety… Oczywiście autobus z miejsca zbiórki do portu był o czasie, sama podroż z wieloma uczestnikami na małej łódce do zniesienia. Wszyscy oglądają żółwie a ja odnoszę wrażenie, że stateczek nie wytrzyma, kiedy wszyscy z komendy przewodnika na hura szturmują lewą stronę burty, aby zobaczyć głowę wynurzającą się z wody. Kiedy nadszedł czas na wycieczkę w charakterze Super Vip i spod własnego hotelu wsiadłam do klimatyzowanego mini wana, a przewodnik odpowiedział na wszystkie moje pytania, dorzucając mitologię grecką i codzienne życie greków- zrozumiałam, co oznacza, cena za jakość. Przewodnik zaopiekował się nami od wczesnych godzin porannych do późnych wieczornych. To wyjątkowe biuro pod nazwą ZANTE MAGIC TOURS- polecę każdemu przyjacielowi, który wybiera się na wyspę Zakynthos. Wykupiliśmy w tym biurze kilka innych wycieczek i z każdej wróciliśmy pełni wrażeń. Na żółwie popłynęliśmy ponownie, ale już w kameralnej atmosferze. Bogata w treść strona internetowa( magictours.pl) opisuje każdą wycieczkę punkt po punkcie. Widnieją na niej adresy stacjonujących biur dla poszczególnych miejscowości oraz tematyczny blog. Obecnie świadczą swoje usługi również na Korfu i w Atenach. Najbardziej w ich stylu sprzedaży podobało mi się to, że nie wystają na ulicach, wciskając w ręce przechodniów swoje ulotki.
Odniosłam wrażenie, że zaopatrzenie spożywcze jest typowe pod turystów, gdyż mieszkańcy wyspy jedzą zupełnie inaczej. Miejscowe prywatne supermarkety, liczą sobie wysokie ceny za kilka plasterków żółtego sera czy szynkę (wszystkie produkty spożywcze mają wygórowane ceny). Osobiście nie potrafiłam tego kupić na kanapki, wygląd zawartości niektórych wyrobów skutecznie mnie odstraszał. Grecki sklep sieciowy pod nazwą „My market” znajduje się w stolicy. Większy wybór produktów ale i dużo wyższe ceny. Za niewielki objętościowo pęczek szczypiorku trzeba zapłacić około czterech euro. Mrożona pizza Dr. Oetker to koszt prawie siedem. Jest stoisko ze świeżym mięsem (cena za kilogram przystępna) którego w prywatnych supermarketach nie widziałam. Dowiedziałam się, że ceny w sklepie „My Market” nie są ustalane pod turystów, ale takie same obowiązują w całej Grecji- stąd mała liczba klientów, która bardzo mnie zdziwiła po wejściu do sklepu. Jedynym rozwiązaniem jest Lidl. Tam ceny są przystępne i spory asortyment (Adres 3. km 35 E.O. Zakinthou – Keriou, Zakinthos 291 00, Grecja). Zieleniaki w miasteczkach mają przystępne ceny i są dobrze zaopatrzone, och i te prawdziwe cytryny…
My mieliśmy ze sobą nasz samochodowy GPS, ale mapę można dostać w każdym biurze turystycznym, wypożyczalni aut… na której zaznaczone są ciekawe miejsca, atrakcje. Drogi na wyspie są dobrej jakości poza tymi, gdzie przy skąpych oznakowaniach dociera mała ilość turystów, jak dzikie plaże, zatoki czy mało zasiedlone wioski. Sama jazda po wyspie samochodem to już przygoda sama w sobie. Jest adrenalina, strach, radość, który funduje sam krajobraz i położenie. Po drodze do wyznaczonego celu spotkamy mnóstwo serpentyn, ostrych zakrętów i stromych pochyłości za którymi wydaje się, że nie ma już nic tylko przepaść. Mimo kiepskiego oznakowania, głównych dróg, bo ilość tablic jest ograniczona docieraliśmy zawsze do celu. A jeśli komuś jakimś cudem zdarzy się stracić orientację, to i tak jadąc w jednym kierunku, droga zaprowadzi nas do jakiegoś portu miasteczka, wioski, gdzie będzie można poprosić o pomoc.
Argassi, Laganas, Keri, Alikes, Tsilivi, Kalamaki, Vasilikos, Alikanas.
Na ludzi o mocnych nerwach i mocnych głowach czeka Laganas.
Ci, którzy cenią sobie spokój znajdą go w miejscowościach Kalamaki, Alikanas, Alikes i Keri bądź na półwyspie Vasilikos. Natomiast umiarkowane życie towarzyskie toczy się w Argassi i Tsilivisi.
Dojazd do miejsca zakwaterowania.
Lądując na Zakynthos ( Dionysios Salomo) nie musimy martwić się o transport. Przy wyjściu z lotniska jest postój taksówek. Do samej stolicy Zante to odległość 8 km. Do każdej z miejscowości, gdzie znajduje się nasz kurort wypoczynkowy jest stosunkowo blisko, a ceny optymalne.
Oto przybliżony czas podróżny z lotniska np:
Ogromna ilość straganów i sezonowych sklepików oferuje bogaty asortyment pamiątkowy, więc bez większego problemu, każdy znajdzie coś dla siebie. Jedni z nas uwielbiają gadżety, więc breloczek, bransoletka lub maskotka z żółwiem będzie odpowiednia. Ktoś inny wybierze sobie kubek, medalik lub amulet z symbolem niebieskiego oka, którego przeznaczeniem jest chronić użytkownika przed zauroczeniem, negatywnym wpływem i zawiścią ludzką. Wyroby ceramiczne z greckim akcentem też przyciągają oko. Wizerunki z patronem wyspy, mitologiczne postacie i wiele, wiele innych wyrobów świeci się na półach. Dużą popularnością cieszy się podrabiana markowa odzież czy wszelakie akcesoria: paski, zegarki, okulary, torebki, portfele… Na półkach stoją szklane butelki o różnych kształtach z zawartością oliwy z oliwek. Bardzo ładnie prezentują się te przez które widać gałązkę rozmarynu, oregano czy czerwoną papryczkę. Puszki z oliwą też są dostępne. Naturalne mydełka, jakie zakupiłam w miejscowości Exo Chora (o której wspominałam powyżej) widziałam tylko w dwóch czy trzech sklepach w mojej miejscowości wypoczynkowej. Łatwo je rozpoznać, bo cała reszta to korporacyjna jakość mimo że pochodzenia greckiego. Dobrym składem i wyglądem zachęcają do kupienia dla własnego użytku bądź na prezent. To jednak, nie miałam co do nich wewnętrznego przekonania. Naturalne nalewki czy miód ze skórką pomarańczy też lepiej szukać dalej od centrum miasteczka w małej osadzie. Ja widziałam naturalne produkty na straganie przy punkcie widokowym na Zatokę Wraku (ale nie mogę zapewnić o ich jakości), ale zapewne takich miejsc jest więcej. Sama byłam w wiosce, której nazwy dziś nie pamiętam, gdzie właściciel robił świetne nalewki o różnych smakach i przepyszne miody…
Znajduje się w miejscowości Sarakinado. Nam zabrakło już czasu na skorzystanie z atrakcji tego parku. Biura podróżny organizują tam grupowe wyjazdy, gdzie często dorzucają zachęcający bonus, a ceny ich ofert są bardzo zbliżone do cen biletu w parku wodnym. Można śmiało skorzystać z ich usług, gdzie wszystkie informacje są w języku polskim ( większość pośredników wycieczek to rodacy) lub zapoznać się z ofertą bezpośrednio na stronie parku (zantewatervillage.gr ) i samodzielnie zorganizować sobie dzień na szaleństwa wodne.
Odległość od parku wodnego z wyszczególnionych miejscowości:
Początek roku (styczeń- luty) to dobry moment na wyszukanie ciekawej oferty turystycznej. Ja tak robię. Nie korzystam z biura podróżny z oczywistego powodu- prowizja od usługi. Inny czynnik, gdzie nie pukam do takich agencji to moja liczna rodzina. Trójka dzieci plus dwoje dorosłych to liczba pięć ( za dwa tygodnie wakacji przez pośrednika sporo bym zapłaciła).Wyszukuję sama i nie ukrywam zajmuje mi to sporo czasu. Przeglądałam strony pośredników wycieczek al inclusive, czytam wpisy na blogach podróżników, odwiedziłam portale społecznościowe, słucham opinii przyjaciół, porównuje ceny. Sprawdzam, każdy możliwy wariant: małe domki, apartamenty, kwatery, kempingi, hotele. Mam tym sposobem większą swobodę, co do daty wylotu, długości pobytu oraz miejsca zakwaterowania.
Dwa tygodnie na wyspie Zakynthos – idealny czas i miejsce na wypoczynek oraz zwiedzanie wyspy. Nie brakuje na niej magicznych miejsc, które zapierają dech w piersi a ty nie wierzysz, że to widzisz. Łza zakręciła się w oku, kiedy musiałam ją opuścić.